Doniesienia medialne na temat zabójstw kobiet zazwyczaj mają sensacyjny charakter. Pojawiają się nawet kilka razy w tygodniu (biorąc pod uwagę zarówno ogólnopolskie, jak i lokalne tytuły), a dziennikarze i dziennikarki walczą o uwagę czytelników, których może nie szokować coś, o czym są regularnie informowani i nad czym gładko przechodzą do codzienności.
Sensacyjny charakter artykułów usypia naszą czujność. Sprawia, że wydarzenia, o których czytamy, wydają się być odległe, nierzeczywiste — niczym opowiadania lub podcasty kryminalne. A przecież wiele i wielu z nas spotyka się z sytuacjami, które mają potencjał eskalacyjny i mogą być zapowiedzią tragedii. Media, informując o zabójstwach kobiet, często cytują ich sąsiadów i bliskich, którzy wspominają, że między sprawcą a ofiarą od dawna dochodziło do kłótni, agresji ze strony mężczyzny, scen dzikiej zazdrości, gróźb, nierzadko fizycznej i seksualnej przemocy. Powtarzalnymi elementami są też: usiłowanie kontrolowania partnerki, zaborczość, szantaże. Tego typu zachowania często sprowadzane są do haseł takich jak „w związku od dawna iskrzyło” czy „między małżonkami dochodziło do napięć”.
Co więcej, media traktują przypadki zabójstw kobiet jako całkowicie niepowiązane ze sobą nawzajem. Nie próbują doszukać się podobieństw między nimi i pomijają fakt, że istnieją powtarzalne wzorce, co czyni pojedyncze sprawy elementami tego samego zjawiska — przemocy ze względu na płeć, która jest problemem systemowym, a nie jednostkowym. Nie ułatwia to potencjalnym ofiarom, ich bliskim i innym świadkom sytuacji, które zwiększają prawdopodobieństwo, że dojdzie do zabójstwa, rozpoznania zagrożenia, zanim będzie za późno.
Większości kobietobójstw dokonują osoby znane ofiarom, zwykle partnerzy lub byli partnerzy. Do morderstw nierzadko dochodzi wtedy, gdy kobieta postanawia odejść. Pojawiają się groźby, szantaże i inne próby zatrzymania jej. Centrum Praw Kobiet szacuje, że każdego roku od 400 do 500 kobiet traci życie w wyniku przemocy ze względu na płeć, wliczając w to samobójstwa będące jej wynikiem, tymczasem w mediach, lokalnych i ogólnopolskich, pojawia się ok. 100 doniesień o kolejnych przypadkach zabójstw kobiet rocznie.