Zabójstwa kobiet w związkach i rodzinach często nie są przypadkowe. Poprzedzają je lata stosowania przemocy, a nierzadko wręcz tortur, którym poddawane są kobiety. Często wie o niej nie tylko rodzina, znajomi i sąsiedzi, ale także instytucje i służby, które powinny stać na straży praw kobiet doświadczających przemocy. Mimo to, kobiety tracą życie. Kilkaset kobiet rocznie (CPK szacuje, że to nawet 500 kobiet) ginie w Polsce w związku z przemocą domową: są zabijane, tracą życie w wyniku pobicia ze skutkiem śmiertelnym, popełniają samobójstwa.
jedna kobieta doświadcza przemocy
akt przemocy jest zgłaszany policji
w wieku 16-60 doświadcza przemocy
udaje się do lekarza po tym, jak doświadczyła przemocy
potrzebowała hospitalizacji z powodu przemocy
kobiet ginie w Polsce w wyniku przemocy domowej
Zadźgana nożem przez męża
Mariusz miał zakaz zbliżania się do rodziny: swojej żony, córek i matki. Miał policyjny dozór i nakaz opuszczenia miejsca zamieszkania. Podczas jednej z interwencji policji został zatrzymany. Rodzina miała Niebieską Kartę. Wszyscy sąsiedzi wiedzieli, że Mariusz stosował przemoc i groził rodzinie śmiercią. Sąd nie przedłużył mu zakazu zbliżania się do rodziny. Ostatniego dnia obowiązywania zakazu Mariusz przyszedł do domu i zabił żonę Joannę, młodszą córkę Izę oraz swoją matkę Marię. Następnie rozszczelnił instalację gazową, aby w domu doszło do wybuchu zacierającego ślady zbrodni. Po tym popełnił samobójstwo.
Zastrzelona przez męża
Mężczyzna od wielu lat znęcał się psychicznie i fizycznie nad całą rodziną, a przez ostatni rok także seksualnie nad swoją żoną. Był kilkakrotnie karany i miał orzeczoną karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Chwalił się, że ma wielkie znajomości w policji i prokuraturze. I chyba musiał je mieć, skoro dostał pozwolenie na posiadanie broni. Raz kompletnie pijany dostał wpadł w furię, bił i kopał żonę, ciągnął za włosy, głową tłukł o ścianę, kopał po brzuchu, nogach, bił pięściami w głowę i twarz, cała była zmasakrowana. Od tamtego czasu kobieta regularnie zgłaszała policji stosowanie przemocy. Kiedy tamtego dnia zadzwoniła po patrol, ponieważ mąż groził jej, że ją zabije, dyżurny powiedział, że nie mają wolnego radiowozu. Eugenia została zastrzelona.
Mąż oblał ją beznzyną i podpalił
Tomasz miał już prawomocny wyrok za znęcanie się nad żoną. Kiedy Wioletta wniosła pozew o rozwód, zaczął podejrzewać, że ma kochanka. Chciał ją oszpecić. Tamtego dnia brała prysznic przed wyjściem do pracy. Tomasz wszedł do łazienki, chlusnął jej benzyną po plecach i podpalił ją zapalniczką. Uciekł i ukrywał się. Wioletta została zabrana do szpitala, gdzie po 7 dniach zmarła z powodu oparzeń II i III stopnia około 80% powierzchni ciała i niewydolności wielonarządowej. Najbliżsi Wioletty twierdzą, że Tomasz długo przed podpaleniem groził żonie śmiercią, a zbrodnię zaplanował.
Zamordowana przez męża
Ze strachu przed biciem i awanturami Elżbieta z córkami wielokrotnie uciekała z mieszkania, szukając schronienia u rodziny i znajomych. Wielokrotnie czekały pod blokiem, aż pijany i zmęczony awanturowaniem się mąż wreszcie zaśnie. Sąsiedzi najczęściej nie reagowali, bali się go. Policja interweniowała często i wobec męża Elżbiety wszczętych było kilka postępowań. Jednak on za każdym razem udawał się do psychiatry i unikał odpowiedzialności – był uznawany za niepoczytalnego. Kolejna sprawa i kolejny sędzia – tym razem mężczyzna zostaje wysłany na badania psychiatryczne do innego ośrodka. 10 kwietnia sąd ma podjąć decyzję, czy mężczyzna zostanie umieszczony w zakładzie zamkniętym. 28 marca mężczyzna grozi żonie, że ją zabije. Wezwany partol policji zabiera go z domu. Niedługo potem jednak zostaje zwolniony z komisariatu. Wraca do domu nad ranem i zgodnie z zapowiedzią zabija Elżbietę. Kobieta zmarła na skutek uszkodzenia serca i krwotoku, po tym jak została kilkakrotnie ugodzona nożem przez swojego męża.
Zabita nożem przez męża
Mariusz przez lata bił i poniżał Annę. Kiedy uciekła do swojej rodziny i złożyła na komendzie zawiadomienie o stosowaniu wobec niej przemocy przez męża, Mariusz postanowił się zemścić. Anna przyjechała w sobotę do domu po trójkę dzieci, które miały spędzić weekend z nią i z babcią. Tej nocy ktoś zgłosił policji porzucony samochód stojący przy drodze. Patrol znalazł wewnątrz zawinięte w koc zwłoki Anny – zginęła od ciosów nożem zadanych przez męża. Obok samochodu leżały zwłoki Mariusza.
Zginęła od ciosów nożem z ręki męża
Kiedy policja weszła do mieszkania, znalazła w nim rannego Mariusza oraz zwłoki jego żony, Magdaleny. Dzień wcześniej Mariuszowi zostały postawione zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad żoną. Groził jej, że się zabije. Otrzymał nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania, zakaz kontaktowania się z żoną i dozór policyjny. 5 sierpnia, pod pozorem załatwienia spraw zawodowych, Mariusz przyjechał do mieszkania, w którym mieszkała jego żona. Policję zaalarmował jeden z członków rodziny Magdaleny. Niestety zbyt późno. Magdaleny nie udało się uratować. Mariusz został aresztowany.
Uduszona przez męża
Zza ściany słychać było krzyki i wołanie o pomoc. Sąsiedzi zadzwonili po policję. Gdy patrol przyjechał na miejsce w mieszkaniu Justyny i Łukasza było cicho. Nikt nie otworzył drzwi. Następnego dnia brat Justyny nie mógł się do niej dodzwonić. Udał się więc do jej mieszkania, aby sprawdzić, co się stało. Znalazł tam martwą Justynę i rannego Łukasza, jej męża. Wezwał policję i pogotowie. Łukasz został zabrany do szpitala. Postawiono mu zarzut morderstwa. Sąsiedzi wiedzieli, że Łukasz był o Justynę chorobliwie zazdrosny. Ograniczał jej kontakty ze znajomymi, nieproszony przychodził pod miejsce pracy. Justyna zaczęła coraz częściej nocować poza domem i sugerować, że myśli o rozwodzie.
Zginęła od wielu ciosów nożem zadanych przez męża
Jacek został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu i dozór kuratora za znęcanie się nad swoją żoną Wioletą i pasierbicą. Jednego z sierpniowych wieczorów między małżonkami wywiązała się awantura. Wioleta zdążyła poprosić córkę, aby pobiegła po pomoc do dziadka. Zanim jednak wrócili, Jacek zabił Wioletę, zadając jej wiele ciosów nożem.
Mąż podciął jej gardło
Policja bywała w ich domu nieraz. Jacek rządził tym domem: nieraz bił i dręczył Elżbietę, gwałcił, szarpał za włosy. W furii niszczył domowe sprzęty i meble. Zabrał żonie samochód, aby nie mogła spotykać się ze znajomymi. „To była drobniutka, malutka kobieta” – mówili zrozpaczeni sąsiedzi. Miał na wsi opinię awanturnika. Kiedyś będąc pod wpływem alkoholu pobił pod sklepem jednego z sąsiadów. Rodzina miała założoną Niebieską Kartę. Służby wiedziały, że Jacek stosuje przemoc domową. Tamtego dnia, Jacek zadał Elżbiecie kilkanaście ciosów nożem, potem podciął jej gardło.