Według danych z 2016 roku ponad 90 tys. osób w Polsce uznano za ofiary przemocy domowej. 90 proc. z nich to kobiety i dzieci. Co na to władze? Rząd cofnął dofinansowanie dla takich organizacji jak Centrum Praw Kobiet czy fundacja Autonomia a Ministerstwo Sprawiedliwości drastycznie ograniczyło środki na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem, co doprowadziło do przerwania działalności słynnych „Niebieskich linii”.
Nagranie Karoliny Piaseckiej, żony byłego radnego PiS z Bydgoszczy, który nie szczędząc przekleństw i brutalnych zachowań wyzywa ją on najgorszych, wstrząsnęło Polską. Polityk nie wahał się wysyłać pod adresem swej „ukochanej” gróźb śmiertelnych.
W piątek o godz. 18.00 pod bydgoskim biurem Prawa i Sprawiedliwości ma się odbyć manifestacja przeciwko przemocy domowej. Lokalni działacze zdążyli już dokładnie zakleić białą taśmą napis: „Rafał Piasecki, Radny Miasta Bydgoszczy” a oburzona treścią filmiku zamieszczonego w serwisie YouTube opozycja zaczęła nawoływać do tego, by skompromitowany Piasecki oddał mandat radnego.
Przeczytaj: Były radny PiS znęcał się nad żoną. Ona opublikowała w internecie wstrząsające nagranie
Piotr Bartecki – adwokat byłego polityka PiS – stwierdził natomiast, że sprawa została wyolbrzymiona. Jego klientowi nie odebrano dotąd praw rodzicielskich, sąd podczas wcześniejszych procesów uznał, że jest on dobrym ojcem rodziny a jego żona przedstawiła tylko… kilka nagrań udowadniających, że jest bita przez męża. Statystycznie wynika z nich, że awanturują się średnio raz na rok, więc – w jego mniemaniu – wszystko jest w porządku.
Dziennikarzom bydgoskiej Gazety Wyborczej Bartecki powiedział:
Żona mojego klienta dysponuje czterema nagraniami z ostatnich 4 lat. To jedna kłótnia rocznie, co zdarza się w każdym związku. Nie można za to przeprowadzać linczu.
Nagrania są drastyczne pod względem językowym, ale nie w sensie samego przekazu. To było wołanie o miłość.
Bo zupa była za słona, źle zasłonięta zasłona…
Każdego tygodnia w Polsce z powodu przemocy domowej giną 3 Polki. Co 7 dni umierają 3 matki, które zwykle pozostawiają w osamotnieniu osierocone dzieci. Rocznie śmiertelnych ofiar agresji w rodzinie jest około pół tysiąca. Nieco ponad 80 tys. kobiet ma odwagę powiadomić służby o tym, że są maltretowane, wyzywane, bite i upokarzane przez najbliższych członków rodziny. Reszta woli milczeć i godzi się z tym, co je spotyka. Szacuje się, że ofiar przemocy w rodzinie jest około 100 tys. rocznie. Policjanci w 2016 roku wypełnili jednak nieco ponad 73,5 tys. niebieskich kart.
Wiele osób zwyczajnie wstydzi się mówić publicznie o napadach agresji wśród najbliższej rodziny. Przez lata uważało się w naszym kraju, że przemoc domowa dotyczy wyłącznie środowisk patologicznych, żyjących w skrajnej nędzy lub ubóstwie. Rzeczywistość jest jednak dużo bardziej skomplikowana.
Kilka lat temu opinię publiczną zszokowały wyznania Zofii Ragankiewicz, która opowiedziała o tym, że będąc żoną znanego senatora i prawnika Roberta Smoktunowicza (pierwszego męża Hanny Lis) wielokrotnie była bita i poniżana. Podobne doświadczenia z przemocą domową miała aktorka Katarzyna Figura, która po 12 latach małżeństwa zdecydowała się rozwieść.
W przypadku przemocy w rodzinie nie ma reguły. Agresorami mogą być zarówno wykształceni, dobrze sytuowani ludzie, jak i ludzie z nizin społecznych. Nierzadko zdarza się, że przykładni rodzice siedzący co niedzielę w pierwszych rzędach kościelnych ławek, we własnych domach stają się zdecydowanie mniej anielscy i urządzają swoim najbliższym prawdziwe piekło na ziemi.
Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/W-zdrowym-ciele/Zdrowie-kobiety/Pol-tysiaca-Polek-rocznie-umiera-z-powodu-przemocy-domowej
Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/W-zdrowym-ciele/Zdrowie-kobiety/Pol-tysiaca-Polek-rocznie-umiera-z-powodu-przemocy-domowej