Szanowni Państwo,
Centrum Praw Kobiet po raz kolejny, jak co roku, angażuje się w międzynarodową kampanię 16 dni przeciwko przemocy ze względu na płeć, która rozpoczyna się 25 listopada i kończy 10 grudnia.
Nie są to daty przypadkowe. Dzień 25 listopada ogłoszony został przez ONZ Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet, a 10 grudnia – Dniem Praw Człowieka. Celem jest podkreślenie, że przemoc wobec kobiet, niezależnie od tego, czy sprawcą jest państwo, czy jednostka, narusza prawa człowieka. Ochrona przed przemocą nie leży więc tylko w gestii poszczególnych krajów, ale jest i powinna być przedmiotem troski społeczności i instytucji międzynarodowych.
Tematem, na którym skupiamy się w tym roku, jest kobietobójstwo – najbardziej drastyczna forma przemocy wobec kobiet. Od wielu lat staramy się nagłaśniać problem zabójstw kobiet, do których dochodzi w związku z ich płcią oraz doznawaną przez nie wcześniej, nierzadko wieloletnią przemocą. To dla nas temat bardzo ważny i osobisty: ofiarą zabójstwa padły co najmniej dwie nasze klientki (możliwe, że nie o wszystkich wiemy). Wiele innych cudem uszło z życiem.
W Polsce wciąż pozostaje wiele do zrobienia, jeśli chodzi o zapobieganie przemocy, ochronę pokrzywdzonych i pociąganie do odpowiedzialności sprawców. Zmiana ta nie wydarzy się bez zaangażowania mediów. To, jaki przekaz płynie z nich strony, ma duży wpływ na świadomość społeczną i postrzeganie przemocy wobec kobiet, w tym kobietobójstwa.
Dlatego też zdecydowałyśmy się zwrócić do redakcji opiniotwórczych mediów w całej Polsce z apelem o pełniejsze informowanie o przypadkach zabójstw kobiet, usiłowań zabójstw i tzw. pobić ze skutkiem śmiertelnym, do których dochodzi ze względu na płeć oraz w związku z doznawaną wcześniej przemocą. Polskie media, lokalne i krajowe, donoszą o ok. stu takich przypadkach rocznie. Dobrze, że informują, jednak sensacyjny charakter, jaki często przybierają doniesienia o zabójstwach kobiet, sprawia, że wydarzenia, o których mowa, wydają się mało realne. Czyta się je niczym opowiadania kryminalne lub opowieść, z której wynika, iż nie nic wskazywało, że może dojść do tragedii.
Informując o kobietobójstwach lub usiłowaniach zabójstw media często cytują sąsiadów i bliskich ofiar, którzy czasem jedynie wspominają, że między sprawcą a ofiarą od dawna dochodziło do kłótni, scen zazdrości, że w ich związku od dawna iskrzyło albo że między małżonkami dochodziło do napięć. Taki opis nie oddaje doświadczeń tysięcy kobiet, które straciły życie z rąk swoich partnerów. W tle wydarzeń, które doprowadziły do zabójstwa, często mamy do czynienia z szantażem, próbą kontrolowania partnerki, ograniczania jej wolności, drastyczną przemocą, groźbami zabójstwa lub wręcz torturami.
Dlatego też apelujemy do Was, dziennikarze i dziennikarki, abyście dbali i dbały o precyzję języka oraz kładli i kładły większy nacisk na cierpienie i tragiczny los ofiar, a nie na sensacyjny charakter tych wydarzeń. Abyście dogłębniej analizowali i analizowały ewentualne zaniedbania służb i świadków. Sposób, w jaki media piszą o tragedii Ukrainy, pokazuje, że to jest możliwe.
Problemem jest również to, że wiele mediów traktuje przypadki zabójstw kobiet jako całkowicie niepowiązane ze sobą. Autorzy i autorki artykułów nie próbują doszukać się podobieństw między nimi i pomijają fakt, że istnieją powtarzalne wzorce, co czyni pojedyncze sprawy elementami tego samego zjawiska – przemocy ze względu na płeć, która jest problemem systemowym, a nie jednostkowym. Nie ułatwia to potencjalnym ofiarom i ich bliskim rozpoznania zagrożenia, zanim będzie za późno, a państwa i działających w jego imieniu instytucji nie mobilizuje do skuteczniejszej ochrony życia i zdrowia kobiet.
Apelujemy do Państwa także o zaprzestanie stosowania określenia samobójstwo rozszerzone w opisach zabójstw kobiet, których sprawcy odbierają sobie życie. Zabójstwa dokonane przez partnerów, po których następuje samobójstwo sprawcy, proponujemy nazywać zabójstwami suicydalnymi. Nazywanie ich samobójstwami rozszerzonymi oznacza lekceważenie losu ofiar, niemal zawsze kobiet, poprzez skupienie uwagi na samobójstwie zabójcy, tak jakby morderstwo było tylko okolicznością towarzyszącą głównemu problemowi. Stosowanie tego terminu w opisie spraw, których dotyczy nasz apel, jest całkowicie błędne – odnosi się on wyłącznie do sytuacji, w których sprawca lub sprawczyni odbiera życie osobie od siebie zależnej: dziecku czy osobie z niepełnosprawnościami. Sprawcy i sprawczynie tzw. rozszerzonych samobójstw chcą przede wszystkim zabić siebie, a morderstwo popełniają obawiając się, że ofiara nie poradzi sobie bez nich. Otwartym pozostaje pytanie, czy to określenie jest adekwatne w jakiejkolwiek sytuacji, jako że odwraca uwagę od faktu, iż doszło do zabójstwa, a osoba popełniająca samobójstwo jest również mordercą (lub morderczynią).
Termin kobietobójstwo może brzmieć egzotycznie, ale kto, jeśli nie dziennikarze i dziennikarki, powinien dbać o to, by język jak najdokładniej opisywał rzeczywistość, będąc jednocześnie narzędziem służącym poprawie sytuacji? We Francji, Meksyku, Brazylii i w mediach anglojęzycznych termin ten jest już dość powszechnie stosowany (kobietobójstwo to dosłowne tłumaczenie słowa femicide).
Tylko media mogą zdecydować o tym, czy problem zaistnieje w świadomości społecznej. A im bardziej będzie widoczny, tym większa szansa na dotarcie do potrzebujących i odpowiedzialnych za stosowanie prawa.
Rok temu Centrum Praw Kobiet powołało do życia Obserwatorium ds. Kobietobójstwa, które zbiera informacje dotyczące zabójstw kobiet, do których doszło na tle przemocy i ze względu na płeć (czego nie robi żadna publiczna instytucja). Dzięki sieci wolontariuszek monitorujemy rozprawy sądowe w całej Polsce i oferujemy wsparcie (psychologiczne, prawne, socjalne) bliskim ofiar oraz kobietom, które przeżyły próbę morderstwa. Dlatego będziemy wdzięczne za każdą wzmiankę o działaniu Obserwatorium w artykułach informujących o kolejnych zabójstwach kobiet. Chętnie też udzielimy wywiadów i komentarzy oraz skontaktujemy się z rodzinami zamordowanych kobiet, którym mogłybyśmy pomóc. Poszukujemy także kontaktów z prawnikami i prawniczkami prowadzącymi tego typu sprawy oraz tymi, którzy chcieliby je poprowadzić. W tej sprawie prosimy kontaktować się z nami poprzez email: obserwatorium@cpk.org.pl.
Z wyrazami szacunku i nadzieją na życzliwe odniesienie się do naszego apelu,
Centrum Praw Kobiet