Stanowisko Centrum Praw Kobiet

NIE dla wypowiedzenia Konwencji stambulskiej!

Centrum Praw Kobiet apeluje do posłów i posłanek o głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy „Tak dla rodziny, nie dla gender”, zmierzającego do wypowiedzenia Konwencji stambulskiej.

Projekt oparty jest na fałszywych przesłankach i nieporozumieniach pozostających w rażącej sprzeczności z wiedzą naukową i wartościami uznawanymi społeczność międzynarodową. Przyjęte w Konwencji standardy przeciwdziałania i zwalczania przemocy wobec kobiet są powszechnie uznane, nie tylko przez ekspertów Rady Europy, ale także przez Unię Europejską i agendy ONZ.

Konwencja o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została podpisana poza Polską przez 44 kraje. Tylko w 11 z nich nie doszło jeszcze do jej ratyfikacji, co nie znaczy, że kraje te nie podzielają zapisanych w niej standardów i wartości. Np. Wielka Brytania aktywnie dostosowuje swoje prawo do standardów Konwencji, wychodząc z założenia, że zanim ją ratyfikuje, powinna dostosować swoje prawo do jej zapisów.

Tylko dwa kraje członkowskie Rady Europy (Rosja i Azerbejdżan) nie podpisały Konwencji, a jeden, Turcja pod rządami reżimu Erdogana, ją wypowiedział, łamiąc przy tym konstytucję tego kraju, która wymaga, by wypowiedzenie było zatwierdzone przez parlament.

Czy Polska rzeczywiście chce dołączyć do „elitarnego” grona niedemokratycznych państw, które do Konwencji nie przystąpiły lub ją wypowiedziały!?

Konwencja stambulska pozytywnie wpłynęła na życie milionów kobiet i dzieci w całej Europie, podnosząc standardy ochrony prawnej oraz jakość usług dla kobiet doświadczających przemocy. Dzięki Konwencji zmieniono w Polsce m.in. tryb ścigania przestępstwa zgwałcenia z wnioskowego na ścigane z urzędu, policja uzyskała uprawnienia do usunięcia sprawcy przemocy z domu i wydania mu zakazu zbliżania się do ofiary, a finansowany ze środków rządowych telefon dla ofiar przemocy domowej działa obecnie przez całą dobę.

Wbrew temu, co podnoszą prawicowi politycy i wnioskodawcy projektu, polskie prawo nie chroni skutecznie kobiet doświadczających przemocy. Definicja zgwałcenia wciąż nie jest w Polsce zgodna z wymaganiami Konwencji; brakuje też kompleksowych narzędzi szacowania ryzyka ciężkiego uszkodzenia ciała lub zabójstwa i procedur postępowania w tego typu sprawach. W Polsce wciąż na dużą skalę mediuje się w sprawach o przemoc w rodzinie, a sądy nie biorą pod uwagę przemocy wobec kobiet, orzekając o kontaktach z dziećmi, o ich miejscu zamieszkania lub władzy rodzicielskiej. W naszym prawie wciąż brakuje definicji przemocy ekonomicznej, a definicja przemocy w rodzinie nie jest w pełni zgodna z zapisem Konwencji. Brakuje też edukacji równościowej i innych działań profilaktycznych. Warto podkreślić, że nawet przyjęte przez większość parlamentarną zapisy pozwalające policji na usunięcie sprawcy przemocy z domu oraz analogiczny środek cywilny nie w pełni odpowiadają przyjętym w Konwencji standardom.

Konwencja oparta jest na założeniu, że warunkiem skutecznego zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest trafna diagnoza i odniesienie się do jej źródła, jakim jest zakorzeniony w kulturze brak równości kobiet i mężczyzn. Brak tej perspektywy w przyjętych w Polsce rozwiązaniach prawnych i instytucjonalnych, a także w programach rządowych, sprawia, że przeciwdziałanie i zwalczanie przemocy wobec kobiet jest w naszym kraju mało skuteczne, a spadek liczby wszczętych postępowań, przestępstw stwierdzonych i skazań powinien być przedmiotem troski rządzących, gdyż wskazuje, że system nie sprzyja ujawnianiu tego typu przestępstw i sprawia, że wielu sprawców pozostaje bezkarnych.

Warto zwrócić uwagę, że powoływanie się przez Ordo Iuris na raport Światowej Organizacji Zdrowia[1] dla potwierdzenia wyrażonego przez siebie poglądu, jakoby „model walki z przemocą oparty na założeniach koncepcji gender, wskazujący na korzenie przemocy wobec kobiet tkwiące w nierównościach płci był nieskuteczny”, jest bezzasadne. Nie jest nam znany dokument WHO, który zawierałby tego typu stwierdzenia, a eksperci Ordo Iuris nie wskazali konkretnych źródeł.

Nieuprawniony także jest wniosek jakoby wyniki badania Agencji Praw Podstawowych, w których wykazano, że do doświadczenia przemocy przyznało się w Polsce mniej kobiet niż w krajach skandynawskich, miały potwierdzać, że „przyjęta w Konwencji strategia jest nieskuteczna”. Jak wskazują eksperci, różnica ta wynika z uwarunkowań kulturowych i niższej świadomości kobiet w Polsce niż w krajach, w których od lat prowadzi się skuteczne kampanie informacyjne i inne działania edukacyjne. To także dowód na to, że polityka genderowa i równościowa oraz sprawnie działający system pomocy specjalistycznej dla kobiet, którego w Polsce brakuje, sprzyja ujawnianiu przemocy wobec kobiet, a nie jej ukrywaniu.

Nadużyciem jest także próba przedstawienia przez Ordo Iuris danych WHO dotyczących przemocy wobec kobiet w Europie Wschodniej jako wyjątkowo niskich (20%) w porównaniu z innymi krajami. Tymczasem dane dotyczące Europy Zachodniej są tylko o jeden punkt procentowy wyższe; dla Europy Południowej wynoszą 16%, a Azji Centralnej 18%[2].

Nieuprawnione także jest powoływanie się Ordo Iuris na raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który rzekomo wskazuje, jakoby źródła przemocy wobec kobiet tkwiły w uzależnieniach lub rozpadzie więzi rodzinnych. Wprost przeciwnie! WHO, podobnie jak Konwencja stambulska, wyraźnie stwierdza w swoich dokumentach, że korzenie przemocy wobec kobiet tkwią w utrzymujących się nierównościach między kobietami i mężczyznami[3]. Zarówno WHO, jak i eksperci innych instytucji wskazują, że uzależnienia mogą być czynnikiem ryzyka, ale nie są przyczyną przemocy wobec kobiet. Dane polskiej policji wskazują, że tylko ok. 50% podejrzanych o stosowanie przemocy domowej było pod wpływem alkoholu, co oczywiście nie oznacza, że byli uzależnieni.

Wbrew temu, co twierdzi Ordo Iuris, rozbicie więzi rodzinnych nie jest przyczyną przemocy, ale jej skutkiem. Jak wynika z danych GUS naganny stosunek do członków rodziny jest jednym z głównych (poza zdradą i alkoholizmem) powodów podjęcia przez kobietę decyzji o rozwodzie[4].

Nie tylko Konwencja stambulska, ale także WHO podkreśla, że zapobieganie przemocy wobec kobiet wymaga m.in. zmiany dyskryminujących norm społecznych związanych z płcią, zapewnienia pokrzywdzonym kobietom dostępu do usług pomocowych, wsparcia dla organizacji kobiecych oraz przeciwstawiania się niesprawiedliwym normom społecznym i dyskryminującym kobiety przepisom.

Zupełnie fałszywe są także twierdzenia wnioskodawców wypowiedzenia Konwencji stambulskiej, jakoby Konwencja obligowała państwa, by „wykorzeniały tradycje i zwyczaje” oparte na tradycyjnych rolach społecznych kobiet i mężczyzn”, gdyż „… tego typu podejście prowadzi do wzrostu przemocy”. Tym, do czego Konwencja rzeczywiście zobowiązuje, jest zwalczanie tylko takich uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i innych praktyk, które opierają się na idei niższości kobiet lub na stereotypowych wyobrażeniach dotyczących ról społecznych kobiet i mężczyzn. Warto podkreślić, że nie jest to zobowiązanie nowe: Ratyfikowana przez Polskę Konwencja ONZ o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet z 1979 roku w art. 5 zobowiązuje nas dokładnie do takich samych działań[5].

Uprzedzenia, stereotypy, zwyczaje i tradycje nadal w wielu sytuacjach faworyzują mężczyzn. Dotyczy to sfery prywatnej i publicznej, życia politycznego, rynku pracy i oświaty, a także podejścia do zwalczania przestępstw, których ofiarami padają przede wszystkim kobiety. To dlatego kobietom wciąż trudniej jest ujawnić swoje doświadczenia związane z przemocą i dochodzić należnych im praw.

Powielanie stereotypów związanych z rolami, jakie kultura i tradycja narzuca kobietom i mężczyznom, jest krzywdzące dla kobiet i ogranicza możliwości wyboru zarówno kobiet, jak i mężczyzn, dziewczynek i chłopców. Chodzi zarówno o wybory edukacyjne i zawodowe, jak i obowiązki związane z opieką nad osobami zależnymi lub pracami domowymi. Gdybyśmy nie przeciwstawiali się stereotypom dotyczącym cech i ról tradycyjnie uznawanych za kobiece, kobiety nadal nie byłyby dopuszczane do studiów wyższych, a pracę zawodową mogłyby wykonywać co najwyżej dopóki nie wyszłyby za mąż lub tylko za zgodą męża.

To nie wzmacnianie więzi rodzinnych zapobiega przemocy wobec kobiet, jak chcieliby zwolennicy tradycyjnych wartości i tradycyjnej rodziny, ale polityka równościowa i prawo, które wspiera równość płci w różnych sferach życia, w tym w rodzinnie, w dostępie do pracy i równej płacy. Profilaktyka przemocy to także edukacja seksualna i antydyskryminacyjna[6].

Wbrew temu, co twierdzi Ordo Iuris, Konwencja stambulska nie stwierdza, że to religia jest źródłem przemocy. Konwencja wymaga tylko, żeby strony zagwarantowały, iż kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor” nie były uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem Konwencji[7]. Te zachowania są zakorzenione głęboko w normach kulturowych i wzorcach męskości takich jak koncepcja „męskiego honoru i męskich uprawnień seksualnych”, które zachęcają mężczyzn do agresywności, dominacji i kontrolowania kobiet, a kobiety do podporządkowania się mężczyznom i rodzinie i stawiania swoich potrzeb i oczekiwań na dalszym planie. Konwencja nie tylko nie niszczy rodziny, ale wprost przeciwnie, chroni rodzinę wolną od przemocy, w której prawa, wolności i wybory kobiet są respektowane i szanowane.

 Jeszcze raz apelujemy do posłów i posłanek Sejmu RP o głosowanie za odrzuceniem projektu ustawy „Tak dla rodziny, nie dla gender”!

[1] https://ordoiuris.pl/rodzina-i-malzenstwo/stanowisko-komitetu-inicjatywy-ustawodawczej-tak-dla-rodziny-nie-dla-gender-w

[2] https://www.who.int/news/item/09-03-2021-devastatingly-pervasive-1-in-3-women-globally-experience-violence

[3] https://www.who.int/health-topics/violence-against-women#tab=tab_1.

[4]  https://bdl.stat.gov.pl/BDL/metadane/cechy/1349

[5] Artykuł 5 Państwa Strony podejmą wszelkie stosowne kroki w celu: a) zmiany społecznych i kulturowych wzorców zachowania mężczyzn i kobiet w celu osiągnięcia likwidacji przesądów i zwyczajów lub innych praktyk, opierających się na przekonaniu o niższości lub wyższości jednej z płci albo na stereotypach roli mężczyzny i kobiety, b) zapewnienia, aby wychowanie w rodzinie wyrabiało właściwe rozumienie macierzyństwa jako funkcji społecznej oraz poczucie wspólnej odpowiedzialności mężczyzn i kobiet za wychowanie i rozwój ich dzieci, przy założeniu, że wzgląd na dobro dzieci ma zawsze podstawowe znaczenie.

[6] https://www.who.int/news/item/09-03-2021-devastatingly-pervasive-1-in-3-women-globally-experience-violence

[7] Art. 12 ust. 5 Konwencji

Pomoc w czasie pandemii Pomoc w czasie pandemii